Jak to przebrać? Cały jej misterny plan uknuty w samych czeluściach piekieł straciłby sens, gdyby po prostu się przebrała, no nie? Dlatego też uniosła brwi, wyraźnie zdziwiona pytaniem Kaia. No przecież odpowiedź była oczywista!
- Przebrać? Sory, taki mam styl
Przecież Mirabelka nie odbierze sobie zabawy, prawda? Na lizaka, którego wyciągnął, dziewczyna patrzyła co najmniej podejrzliwie. Niech cholera wie, że Bessettet drugi raz już się nie nabierze, nawet jeżeli przyjdzie jej to pokazywać przesadzonymi zachowaniami, które zresztą nie sprawiały Lottie specjalnie problemów. Takie były najzabawniejsze, a więc granie ich opanowała automatycznie do perfekcji. Toteż uchwyciwszy podarek, obejrzała go najpierw ze wszystkich stron.
- Skoro tak chcesz...
Nie chciał skorzystać z przywileju, to Lotka nie zamierzała się kłócić no nie? Zamiast tego zdecydowała się jednak odpakować tego lizaka w celu spożycia. Bo ile można tylko patrzeć na słodycze? Cóż... Mirabelka wytrzymywała niezbyt długo. Zresztą, skądś musiała wziąć energię na drogę, prawda? Odbiła się w końcu od tej nieszczęsnej ściany i tym razem to ona ruszyła przodem. Prosto ku słodyczom!
[zt]